Infekcje dróg moczowych i okolic intymnych, a leczenie ciepłem

Zimowe chłód to okres, w którym znacznie częściej przeziębiamy się, chorujemy i łapiemy różnego typu infekcje. Bardzo często dotykają one nie tylko gardła, krtani czy oskrzeli, ale także przenoszą się również na drogi moczowe, nierzadko dotykają również okolic intymnych. W przemarzniętym, wychłodzonym organizmie odporność spada. Naturalne więc wydaje się, że jeśli chcemy temu przeciwdziałać to należy włączyć do terapii ciepło. Kiedy organizm jest rozgrzany naczynia krwionośne rozszerzają się i do zainfekowanych miejsc znacznie szybciej docierają komórki obronne. Niekiedy zbawienne skutki może odnieść nawet ciepła kąpiel. Nie może ona być jednak na tyle, aby po pierwsze woda nie wystudziła się, a pod drugie nie zostały z naszej pochwy wypłukane ochronne pałeczki kwasu mlekowego. Jeżeli do tego dochodzą problemy z pęcherzem to warto do takiej kąpieli dodać kilka kropel olejku sandałowego, eukaliptusowego i jałowcowego. Tak przygotowaną wodą należy najpierw obmyć ujście cewki, a później po prostu się w niej wykąpać. Z tym, że kąpiel ta nie powinna raczej trwać dłużej niż 10 minut. W przypadku infekcji intymnych o wiele lepiej sprawdzi się napar z nagietka lub kory dęby. Napar taki należy przygotować odpowiednio wcześniej, tak aby zdążył się odpowiednio zaparzyć, a później jedynie wlać go do gorącej wody. Jeżeli infekcjom tym towarzyszą bóle brzucha to można się także wspomóc ciepłem termoforu, przykładając go do podbrzusza.